Smaki dzieciństwa… Pamiętam je wszystkie. Pierogi leniwe w szkolnej stołówce. „Kocie Języczki” – jedyne dostępne mi wówczas słodycze, wydzielane kawałek po kawałku, języczek po języczku. Złociste omlety smażone przez Dziadka, grube i puszyste. I lody włoskie domowej roboty, czekoladowo-śmietankowe, pachnące słońcem i wakacjami, serwowane przy dworcu w Puszczykówku – jedyny smak, który przetrwał do dziś. Czytaj dalej
Tag: relacja
Singapur: Alicja w Krainie Czarów
Singapur fascynuje, irytuje i onieśmiela przybyszów. Zbyt azjatycki i zarazem zbyt zachodni – wymyka się wszelkim schematom. Dziwaczne miasto-państwo, jedyne w swoim rodzaju. Czytaj dalej
Autostopem do Pragi i z powrotem
Kiedy siedziałyśmy z Oleńką przy drodze, na rozgrzanym asfalcie, dzierżąc w dłoniach kartonowe tabliczki, jeden lęk przeważał ponad wszystkie inne (że nas porwą, zgwałcą, okradną). Że nikt się nie zatrzyma! Czytaj dalej
Birma vel Mjanma – podróż do innego wymiaru
W Birmie czas płynie inaczej, a mapy okazują się niedokładne i nieprzydatne. Przydaje sie za to uśmiech i dobra kondycja, zwłaszcza jeśli trafimy do zagubionego miasta 10 tysięcy pagód. Ten kraj to jedna wielka niespodzianka!
Czytaj dalej
Czym pachnie Kanada?
Pamiętam to jak dziś. Siedemnaście lat, pstro w głowie. Gorące, szalone wakacje. Lecę z przyjaciółką i jej mamą do Kanady na zaproszenie ich rodziny. Za nami długie tygodnie przygotowań i oczekiwań, starań o wizy, które dziś już nie są wymagane. W końcu się udało – lecimy! Ponad skrzydłami samolotu czyste lodowato błękitne niebo, a poniżej oszałamiające widoki – kłębiaste pasma chmur i ostre, poszarpane linie ośnieżonych stoków Grenlandii.
Salvador da Bahia – cała magia Brazylii
Salvador był gorący, głośny i nierzeczywisty. Kolorowe miasto pod palmami. W hostelowym pokoju wisiał niebieski hamak. Codziennie usypiały mnie i budziły monotonne dźwięki bębnów. Ulice spowijał charakterystyczny gęsty zapach oleju z palmy dendê. Czasem mam wrażenie, że cała ta podróż była tylko snem. Czytaj dalej
Sumatra – 3 dni w wiosce odciętej od świata
Splot różnych okoliczności sprawił, że wylądowałam w jednej z wielu indonezyjskich wiosek. Okazała się być tą jedną na milion. Moim małym rajem na Ziemi. Przypadek czy przeznaczenie? Co sprawia, że miejsca zwyczajne stają się wyjątkowe?